Fort Maria
Hej!
Dziś postanowiłam się trochę bardziej rozpisać. Wiem, że posty nie wlatują jakoś często- przez mój brak czasu. 😐 Osobiście bardzo lubię tu pisać posty ale jak już wspominałam nie mam zbyt na to czasu. Postanowiłam, że postaram się coś tu pisać chociaż raz na miesiąc.
Dobra koniec ogłoszeń parafialnych lecimy z postem. :)
Zacznijmy od tego, że jeżeli chodzi o fabułę to SSO ruszyło z kopyta. Zacznijmy może od tego, że Fort Maria został otwarty. Zadania zaczęły się od tego, że Anne potrzebowała pięciolistnej koniczyny aby Concorde znów była dorosła. Niestety przez zaklęcie (dowiadujemy się pod koniec zadań, że to zaklęcie) Anne czuje jakąś mroczną ale motywującą siłę. Jedziemy do Scotta Buttergooda i dowiadujemy się, że zobaczył jak on to określił- demona z Fortu Maria. My (nasza postać) oczywiście robimy dosłownie wszystko w tej grze w związku z tym "namierzamy" tego demona. Jest to capran Beatrix. Dowiadujemy się, że Beatrix mieszka w Forcie. Potem następuje bardzo ekscytująca rzeczy czyli...REPUTACJA! Serio szczerze myślałam, że nas to ominie ale niestety nie. No ale cóż trzeba żyć dalej. Świat nie nie zawalił. Po kilku dniach robienia reputacji udało mi się przekonać Beatrix do wpuszczenia nas do jej domu. Fort prezentuje się naprawdę ładny. Widać, że capran lubi porządek (nawet nam to powiedziała). Okazuje się, że musimy otworzyć schody. Wzór od lewej to: gwiazda, słońce, błyskawica, księżyc. Po dojściu na najniższe piętro dowiadujemy się, że P. Holdsworth jej babcią Beatrix. Mówi gdybyśmy jej to wcześniej powiedziały wpuściła by nas od razu. (😥) Niestety nasza babunia utknęła na najwyższym regale, ponieważ gdy na niego weszła regały się przesunęły.
Komentarze
Prześlij komentarz